sobota, 31 marca 2012

Słowem wstępu :)


Hej :)

   Wiele tygodni upłynęło mi na przemyśleniach dotyczących założenia bloga.  
Miałam sporo wątpliwości i w zasadzie nurtowało mnie jedno pytanie, dosyć istotne w tej kwestii.. Mianowicie.. o czym ja będę pisać?

    Mawiają, że początki są najtrudniejsze, faktycznie, potwierdzam - są :)

   Z doświadczenia nabytego podczas czytania blogów wiem, że najgorsza jest pierwsza notka, zwykle jest nudna, opowiadająca w zasadzie o niczym (bez urazy).

   Dlatego ja rozpocznę czym? Zgadnijcie?
Hm, dobra.. Najpierw tak..
- "Cześć, mam na imię Dorota. Jestem uzależniona."

   Noo, to najgorsze za Nami. Najważniejszym krokiem jest to by sobie uświadomić swoje słabości :)

   Tak jak wspominam w tytule bloga jak i w notce o mnie po prawej stronie jestem czynnie, aktywnie i jak tak jeszcze chcecie, uzależniona od zakupów w szczególności kosmetyków, ale też perfum :)
Ale o tym będziecie się przekonywać czytając tego bloga :) Jednak zapewniam - nie kłamie :)

   Dobrze, przejdźmy zatem do tego co tygryski lubią najbardziej :)

   Na rozpoczęcie mojej bloggerskiej działalności pragnę wszech i wobec ogłosić, że właśnie dziś, szczerze to z jakąś godzinę temu.. co? no a co ja mogłam innego zrobić? kliknęłam sobie 2 paletki Sleek! :D

   W swojej przeszłości posiadałam dwie paletki. Pierwszą jaka miałam to była Storm, ale był to czas moich początków, powiedzmy, że makijażowych.. i szybciutko poszła na wymiankach :) a druga Oh So Special.. no.. właściwie to nie wiem czemu, ale też szybko została wymieniona.

   Mocno nastawiłam się na zakup paletki Au Naturel, jednak kiedy miałam kasę i chciałam klikać okazało się, że produkcje wstrzymano i miałam czekać do marca. Pewnego dnia ku mojej wielkiej radości dostałam jakże pięknego maila z wiadomością, iż ta paletka jest już dostępna. Oczywiście bez chwili zastanowienia od razu capnęłam. Byłam wtedy w pracy więc opłacenie zostawiłam na później. Wróciłam do domu.. Myślałam, myślałam.. (tak, ja też w to nie wierze, ale czasami ten typ tak ma) i jednak to olałam :P

   Moje sumienie niestety nie dawało mi spokoju, rozmyślałam, kombinowałam, jaką w końcu wziąć? Bo jakąś muszę, c’nie?


   No więc dziś nadszedł ten dzień.. Jeszcze musiałam wesprzeć się wątkiem Sleek’owym, ale nie bardzo mi pomogli, bo dziewczyny to doradzają wszystkie i prawdopodobnie skończyłoby się na zakupie 3 palet i 2 róży, bo tyle mnie akurat interesuje.

   Ostatecznie wybrałam:
1.  Paraguaya, bo pewien sklep internetowy zorganizował fajną akcje sprzedaży wszystkich limitowanek :D i wiedziałam, że jak nie teraz to nigdy.. a oglądając swatche.. mniam!
2.  Tutaj się niektórzy zdziwią.. wybrałam znowu Oh So Special!

Wrzucę zdjęcia poglądowe z internetu, chociaż zapewne wiele z Was już je zna.. własne dodam jak je w końcu dorwę do rąk :D

   Naturel sobie kliknę z jakimś różem jak będę przy kasie :) Niestety zapytałam mojego TŻ (tak o tym jeszcze nie wspominałam, ale nie martwcie się na pewno nieraz o nim przeczytacie) czy nie chciałby mi już prezentu urodzinowego kupić (urodziny mam w sierpniu), jednakże zlekceważył moje pytanie, pozostawił   je bez odpowiedzi :( Brzyyydaaal!

   Tak więc 2 paletki do mnie w przyszłym tygodniu przyjdą.. I nie pozostaje mi nic innego jak nauczyć się malować, bo NIE UMIEM!

   Mam nadzieję, że ktoś tu będzie wchodził, czytał i może korzystał z czegoś co napisze.. Póki co nic odkrywczego nie znajdziecie, ale kto wie.. może kiedyś :)

   Buuziaaakii :*