Hej :)
Wiele tygodni upłynęło mi na przemyśleniach dotyczących założenia bloga.
Miałam sporo wątpliwości i w zasadzie nurtowało mnie jedno pytanie, dosyć
istotne w tej kwestii.. Mianowicie.. o czym ja będę pisać?
Mawiają, że początki są najtrudniejsze, faktycznie, potwierdzam - są :)
Z doświadczenia nabytego podczas czytania blogów wiem, że najgorsza jest
pierwsza notka, zwykle jest nudna, opowiadająca w zasadzie o niczym (bez
urazy).
Dlatego ja rozpocznę czym? Zgadnijcie?
Hm, dobra.. Najpierw tak..
- "Cześć, mam na imię Dorota. Jestem uzależniona."
Noo, to najgorsze za Nami. Najważniejszym krokiem jest to by sobie
uświadomić swoje słabości :)
Tak jak wspominam w tytule bloga jak i w notce o mnie po prawej stronie jestem czynnie, aktywnie i jak tak jeszcze chcecie, uzależniona od zakupów w szczególności kosmetyków, ale też perfum :)
Ale o tym będziecie się przekonywać czytając tego bloga :) Jednak zapewniam
- nie kłamie :)
Dobrze, przejdźmy zatem do tego co tygryski lubią najbardziej :)
Na rozpoczęcie mojej bloggerskiej działalności pragnę wszech i wobec
ogłosić, że właśnie dziś, szczerze to z jakąś godzinę temu.. co? no a co ja
mogłam innego zrobić? kliknęłam sobie 2 paletki Sleek! :D
W swojej przeszłości posiadałam dwie paletki. Pierwszą jaka miałam to była
Storm, ale był to czas moich początków, powiedzmy, że makijażowych.. i
szybciutko poszła na wymiankach :) a druga Oh So Special.. no.. właściwie to
nie wiem czemu, ale też szybko została wymieniona.
Mocno nastawiłam się na zakup paletki Au Naturel, jednak kiedy miałam kasę i
chciałam klikać okazało się, że produkcje wstrzymano i miałam czekać do marca. Pewnego
dnia ku mojej wielkiej radości dostałam jakże pięknego maila z wiadomością, iż
ta paletka jest już dostępna. Oczywiście bez chwili zastanowienia od razu
capnęłam. Byłam wtedy w pracy więc opłacenie zostawiłam na później. Wróciłam do
domu.. Myślałam, myślałam.. (tak, ja też w to nie wierze, ale czasami ten typ
tak ma) i jednak to olałam :P
Moje sumienie niestety nie dawało mi spokoju, rozmyślałam, kombinowałam,
jaką w końcu wziąć? Bo jakąś muszę, c’nie?
No więc dziś nadszedł ten dzień.. Jeszcze musiałam wesprzeć się wątkiem Sleek’owym, ale nie bardzo mi pomogli, bo dziewczyny to doradzają wszystkie i prawdopodobnie skończyłoby się na zakupie 3 palet i 2 róży, bo tyle mnie akurat interesuje.
Ostatecznie wybrałam:
1. Paraguaya,
bo pewien sklep internetowy zorganizował fajną akcje sprzedaży wszystkich
limitowanek :D i wiedziałam, że jak nie teraz to nigdy.. a oglądając swatche..
mniam!
2. Tutaj
się niektórzy zdziwią.. wybrałam znowu Oh So Special!
Wrzucę zdjęcia poglądowe z internetu, chociaż zapewne wiele z Was już je zna.. własne dodam jak je w końcu dorwę do rąk :D
Naturel sobie kliknę z jakimś różem jak będę przy kasie :) Niestety
zapytałam mojego TŻ (tak o tym jeszcze nie wspominałam, ale nie martwcie się na
pewno nieraz o nim przeczytacie) czy nie chciałby mi już prezentu urodzinowego
kupić (urodziny mam w sierpniu), jednakże zlekceważył moje pytanie, pozostawił
je bez odpowiedzi :( Brzyyydaaal!
Tak więc 2 paletki do mnie w przyszłym tygodniu przyjdą.. I nie pozostaje mi
nic innego jak nauczyć się malować, bo NIE UMIEM!
Mam nadzieję, że ktoś tu będzie wchodził, czytał i może korzystał z czegoś
co napisze.. Póki co nic odkrywczego nie znajdziecie, ale kto wie.. może kiedyś
:)
Buuziaaakii :*