==> NIE NA TEMAT, ale .. widzieliście tą reklame O_o
http://www.youtube.com/watch?v=H4QFTByx1S8
śmiać się czy płakać?
OK już w temacie :D
Z racji dzisiejszego "święta" zwanego Prima Aprilis, w którym nawet mój własny, rodzony TŻ mnie w konia zrobił (foch!) postanowiłam dodać luźną notkę o równie luźnym stworzeniu :)
Przedstawiam Wam MARIANA :) moją kotKĘ :D
Dziwne imię? Czemu ludzkie? I czemu męskie?
Tak wyglądał jak przyszedł do Nas:
Ojj.. jak wiedzieliśmy, że przyjdzie do Nas kotek to mieliśmy miliony pomysłów. Ja się upierałam przy Felce, mama Zuzi, tata chciał Puszka po starym kocie (kiedyś o nim opowiem :() i tak wiecznie się przegadywaliśmy jak go nazwiemy, aż nadszedł dzień w którym zamieszkał z Nami.. I każdy z Nas wołał do niego po swojemu.. W końcu przyjechał mój brat - psycholog - i powiedział, że ten kot będzie mieć rozdwojenie jaźni bądź zaburzenia osobowości przez Nas (oczywiście żartobliwie). Jakoś tak potem stwierdziliśmy, że musimy mu nadać jedno imie.. ale problem dalej był.. i tak wyszło, że tata na ten czas wołał do niego Marian (on tak mówi na swojego niewidzialnego przyjaciela od piwa i na mojego TŻ kiedy zaczynaliśmy być razem, tak potocznie nazywa wszystkich, których nie wie jakim mianem określić) no i jak widać tak bardzo się przyzwyczailiśmy, że Marian pozostał do dziś :D
Musieliśmy po niego (nią) jechać do innego miasta. Ciężko zniósł podróż tym bardziej, że to była noc, ciemno.. miałam kocyk, wtulałam go, ale niestety bał się, miauczał.. a w połowie drogi... zsikał się na mnie :D
Przyjechaliśmy to od razu zaczął biegać po domu, po ok 30 minutach zasnął w swojej budce, jak wstał sam poleciał do kuwetki i od tego momentu jest Nasz :) Nie bał się już w ogóle :)
Opowiadać o Nim mogę godzinami, jest to bardzo charakterne stworzenie i trochę dziwne :P
Bardzo lubi wodę. Musimy mu codziennie okręcać kran, on się kąpie, pije sobie, albo się bawi..
Śpi w umywalce bądź pralce, którą sam sobie otwiera.
Biega na około domu, bo mamy parapet w okół całego domu.
Jak kichamy bądź kaszlemy to jęczy :D
Rano mnie gryzie po nogach żebym zeszła z nim piętro niżej i mu jeść dała (o 5 ;)), a jak w nocy rozwalę się na łóżku to mnie gryzie po rękach żebym się posunęła i on wtedy się kładzie na mnie :D bo tak to śpi na fotelu :)
Po ok miesiącu zaczęliśmy mu pokazywać podwórko, ale bał się bardzo, biegał pod ścianami, z trawy uciekał. Ja wtedy nie miałam pracy więc byłam z nim non stop więc on jak małe dziecko, jak tylko znikałam z jego oczu do wc czy gdziekolwiek to on normalnie płakał, wpadał w panike, biegał, miauczał, hehe.
Lubił się po Nas pazurami wspinać. Co bolało okropnie. Jak się stało to on jak stał na ziemi tak od nogi zaczynał i wspinał sie na ramiona.
Kiedyś moja babcia go wzięła na dwór i jej uciekł. :( nie było go 3 dni z zimie, w najgorsze mrozy. Ja byłam pewna, że nie wróci już.. miałam iść rozklejać plakaty, a przyszła sąsiadka i powiedziała, że kilka ulic dalej go widzieli. Więc poszłam go szukać. Znalazłam go na drzewie i musiałam wzywać straż pożarną żeby go ciągali.
Obecnie wygląda tak. Zdjęcia z dziś :)
Troszkę mu się urosło :)
Przygód było co nie miara i nadal jest :)
Aż mi łezki poleciały hehe :)
Muszę iść spać, chociaż Dynastia Tudorów leci :( Ale Marian już mnie tu łapką trąci, że czas spać, więc idziemy..
Paaa :*
Marian jest świetna :) Fajna i widać że ma charakterek. Też pewnie opiszę moje zwierzaki, bo od zawsze je uwielbiałam.
OdpowiedzUsuńA co do Tudorów to świetny serial, im późniejsze odcinki tym ciekawsze, już obejrzałam całą serię, bo sobie ściągnęłam ;)
jaki kociak sliczny!!!! :) uwielbiam kociaki :) i psiaki :) wiesz oc musze ci sie pochwalic ze kupilam sobie dzisiaj odzywke garnier do wlosow blond z rumiankiem i zobacze czy rozjasni mi ona moje odrosty:) a z alterry na pewno kiedys sobie kupie :) pozdrawiam u mnie nowy post:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Marianka <3
OdpowiedzUsuńŚliczne futerko :D
Przypadkiem tu trafiłam i patrz...akurat trafiłam na post o Marianie;D A się uśmiałam;p Z chęcią sama bym przygarnęła jakąś kulkę,ale niestety mieszkam w wynajmowanym mieszkaniu ;( Pozdrawiam ;p
OdpowiedzUsuń